W 1746 roku Ludwikowi Tadeuszowi i Tekli Kościuszkom urodziło się czwarte i ostatnie dziecko, a zarazem drugi syn, któremu na chrzcie nadano imiona Andrzej Tadeusz Bonawentura, a który później posługiwał się jedynie drugim imieniem.

W roku 1755 Tadeusz, mając 9 lat, posłany został wraz z 12-letnim bratem Józefem do szkoły pijarów w Lubieszowie. O uzyskiwanych przez Tadeusza Kościuszkę wynikach w nauce oraz jego zainteresowaniach prawie nic nie wiemy. Generał Paszkowski podaje, że Kościuszko „w pierwszej swej młodości, między wszystkimi sławnymi ludźmi, najbardziej sobie upodobał „Tymoleona i los jego”. Wskazuje to, iż ulubioną lekturą Tadeusza były żywoty sławnych mężów rzymskiego historyka Korneliusza Neopsa.

20 grudnia 1766 roku Kościuszko otrzymał patent oficerski na rangę chorążego i został zaliczony w poczet kadry oficerskiej Korpusu Kadetów w charakterze instruktora podbrygadiera.

Awans Kościuszki z kadeta na oficera nie oznaczał wcale zakończenia jego edukacji wojskowej. Dalszą naukę pobierał jako słuchacz nadzwyczajny w ramach powołanej w Szkole Rycerskiej, Szkole Inżynieryjnej Korpusu Kadetów.

5 maja 1768 r. ks. Czartoryski, komendant Korpusu, notując w specjalnym zeszycie personalia oficerów, przy nazwisku Kościuszki zapisał, że opanował język niemiecki i francuski oraz geometrię i architekturę wojenną.

Kto i po jaką naukę wysłał Kościuszkę do Francji, panują na ten temat wśród historyków rozbieżne opinie. W Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie znajduje się lista sporządzona 25 sierpnia 1769 roku z nazwiskami urlopowanych oficerów w związku ze zmniejszeniem liczby kadetów, spowodowanym brakiem pieniędzy w skarbie państwa. Wśród urlopowanych znaleźli się również na liście Kościuszko i jego bliski kolega Orłowski. Następstwem urlopowania obu wspomnianych oficerów jest ich pisemna prośba o stypendium, skierowana do Stanisława Augusta.

Cel ich wyjazdu do Paryża został dokładnie sprecyzowany w notatce zamieszczonej dla informacji króla na drugiej karcie prośby: „…koszt, który pewny być może, oprócz innych nieprzewidzianych wydatków. Metrowie: matematyki, architektury militarnej, artylerii, taktyki, architektury cywilnej, rysowania, malowania; książki, instrumenty, farby….Droga stąd do Paryża, zwiedzanie fortec, różnym architektury gustom, jako i innym ciekawościom przypatrzenie się, droga z Paryża do Rzymu, powrót.”

Według ustaleń Zbigniewa Bocheńskiego w zbiorach Muzeum Czartoryskich w Krakowie zachowało się do naszych czasów dwanaście kartonów z rysunkami wykonanymi przez Kościuszkę w czasie jego pobytu na studiach malarskich w Paryżu.

Można przypuszczać, że nauka we Francji obu wychowanków Korpusu Kadetów nie trwała dłużej niż trzy lata. Pobyt Kościuszki za granicą przedłużył się prawdopodobnie na skutek nadchodzących do Paryża przygnębiających wiadomości o dokonanym pierwszym rozbiorze Polski. Dopiero kiedy sytuacja w Polsce się uspokoiła, nastał czas powrotu.

Powrót Kościuszki do kraju nastąpił w niesprzyjających dla niego czasach. Kościuszko nie mógł liczyć ani na powrót do Korpusu Kadetów, ani na etat w wojsku, ani na pomoc Czartoryskiego. Nie mógł również otrzymać należnych mu sum od brata, który gospodarował na całej ojcowiźnie, gdyż Józef doprowadził Siechnowicze do gospodarczej ruiny. Kościuszko po powrocie z Francji pozostawał praktycznie bez zatrudnienia i bez pensji.

Takie warunki, bez większych perspektyw na odmianę losu, nie zachęcały z pewnością Kościuszki do pozostania w kraju. Niefortunny romans z Ludwiką Sosnowską przyspieszył podjęcie decyzji o wyjeździe. Po przybyciu do Filadelfii Kościuszko przedłożył Kongresowi Kontynentalnemu memoriał, który został odczytany w Kongresie 30 sierpnia 1776 r., a następnie odesłany do Wydziału Wojny. Prawdopodobnie na wniosek owego Wydziału, Kongres mianował Kościuszkę 18 października inżynierem w randze pułkownika w armii Stanów Zjednoczonych z miesięczną gażą 60 dolarów. Po ośmioletniej nieobecności Kościuszko powrócił do kraju. Biografowie Kościuszki są na ogół zgodni co do tego, że ośmioletni pobyt w Ameryce miał dla niego duże znaczenie i odegrał niemałą rolę w jego późniejszej karierze.

Konstanty Grzybowski wyraził pogląd, że Kościuszko formułował tekst Uniwersału Połanieckiego, opierając się na hasłach społeczno-politycznych głoszonych przez Jeffersona. Washington zaś nauczał go „jak z wolnych chłopów, rzemieślników, stworzyć armię wolności”, która „pokazała mu, że patriotyzm stoi ponad różnicami religijnymi”.

Po powrocie do kraju Kościuszko starał się o przyjęcie do armii polskiej ale jego starania nie odniosły skutku. Kościuszko osiadł więc w Siechnowiczach – Dawidowszczyźnie.

Oprócz zajęć gospodarskich i życia towarzyskiego Kościuszko lubił oddawać się lekturze. Sprowadzał książki nawet z Warszawy. Starał się również utrzymywać kontakty z przyjaciółmi w Stanach Zjednoczonych. Po uchwaleniu przez Sejm Czteroletni 100000 armii przed Kościuszką otwarły się widoki na powrót do służby wojskowej. Otrzymał etat w wojsku koronnym.

Tadeusz Kościuszko należy do najbardziej znanych i najbardziej lubianych bohaterów. Jako organizator i naczelny dowódca pierwszego ogólnonarodowego polskiego powstania zdobył sobie sławę, która przetrwała do dnia dzisiejszego. Tym bardziej jesteśmy dumni, że jest on patronem naszej szkoły.

Kościuszkę znamy jako wspaniałego bohatera walczącego o wolność, równość i braterstwo wszystkich ludzi, a nie mówi się o tym jaki On był prywatnie.

Tadeusz Kościuszko nie należał do ludzi wesołych i towarzyskich. Był zamknięty w sobie. Mówił niewiele i wyrażał się raczej z trudnością. Stawał się rozmowniejszy wśród ludzi, do których czuł sympatię. Ogólnie biorąc, wygląd miał raczej niepozorny. Wzrostu był nie więcej niż średniego. A jednak w tym zdawać by się mogło, zwyczajnym bardzo człowieku ukryta była ogromna siła charakteru: żelazna wola i wielka osobista odwaga.

Już współcześni Kościuszce wyrażali o nim różne opinie; obok pochlebnych nie brak było i krytycznych. Świadczy to, że nawet ludzie wielcy – bohaterowie podlegają tym samym osądom, co zwykli śmiertelnicy, a ponieważ ludzkie oceny zabarwione są subiektywizmem, opinie nie zawsze bywają trafne i sprawiedliwe. Wielkość prawdziwych bohaterów polega jednak na tym, że ich czyny wytrzymują z powodzeniem próbę czasu i zyskują chlubne miejsce w historii nie tylko własnego narodu. Bardzo trafnie na znaczenie Kościuszki w dziejach naszego narodu wskazał Szymon Askenazy:

„Wszak on wojskowym ni politycznym nie był geniuszem. Po wygranej Racławic przegrał Szczekociny i Maciejowice. Mylił się tylekroć na rzeczach i ludziach. A jednak o niego, bezsilnego biednego starca, jeszcze spierali się Napoleon i Aleksander, najwięksi mocarze świata. A jednak on został jednym z nieśmiertelnych bohaterów ludzkości. Czemu? Bo imię jego jest Polska”

16 października 1820 roku na wzgórzu Bronisławy pod Krakowem przystąpiono do sypania symbolicznej mogiły Naczelnika, zwanej kopcem Kościuszki. Ziemię sypano wokół 30 – metrowego masztu jodłowego, sprowadzonego ze Śląska. Pierwszą warstwę stanowiła ziemia przywieziona z pobojowiska racławickiego. W ciągu trzech lat wytężonej i spontanicznej pracy wyrosła imponująca mogiła o wysokości przeszło 34 m, szerokości u podstawy 80 m i kubaturze 64130 m 2 . Naród uczcił swego bohatera pomnikiem trwalszym od spiżu.